




































|
Scenariusz: David Fury i Brent Fletcher
Reżyseria: Dan Tallias
Kluczowa postać: Hurley
Streszczenie
odcinka
Michael, Jin i Hurley pracują przy budowie nowej tratwy. Tej cały czas
ktoś pilnuje. Michael uważa, że tratwa będzie za mała by zauważył ją
przepływający statek i przydałoby się coś do wysłania sygnału SOS.
Sayid może coś takiego zbudować, ale nie ma zasilania. Jack chce pójść,
do Danielle po akumulatory, ale Sayid się na to nie zgadza. Zresztą nie
wie gdzie szukać Danielle, nie rozumie jej map. To równania pomieszane
z tekstem piosenki. Sayid wciska kilka kartek z równaniami Danielle w
ręce Hurley'a, który przygląda się im intensywnie. Są to kilka razy
zapisane te same cyfry: 4, 8, 15, 16, 23, 42. Sayid mówi Jackowi, że
według map Danielle mieszka na mrocznym terytorium. Hurley patrzy na
kartkę w cyframi i przypomina sobie sobotni wieczór, który spędzał w
domu swojej mamy skacząc po kanałach, a ona ubolewała, że on nigdzie
nie wychodzi i nie ma dziewczyny. Hurley patrzył ma losowanie i okazało
się, że wygrały wytypowane przez niego numery: 4, 8, 15, 16, 23, 42, a
czeka na niego rekordowa wygrana, bo od 16 tygodni nie było zwycięzcy.
Z wrażenie mdleje. Sayid próbuje zasnąć, ale przychodzi do niego,
Hurley i jest ciekawy, co mu się udało wyczytać z tych zapisków,
Danielle, np. z tych liczb, które kilka razy zapisała. Sayid sądzi, że
to jakieś współrzędne, Hurley dopytuje się o kabel, który Sayid znalazł
na plaży. Hurley przypomina sobie jak będąc już bogatym rozmawiał przed
domem z dziennikarzami i przedstawiał im swoją rodzinę: mamę, brata
Diego i dziadka. I kiedy on mówił, że zapewni wszystko, co najlepsze
swojej rodzinie, jego dziadek stracił przytomność i upadł. Hurley
nabiera sobie 4 butelki wody i pakuje je do plecaka. Mówi Charlie'mu,
że chce się trochę przejść i poszukać nowych miejsc do łowienia ryb.
Charlie chce iść z nim, a Hurley stwierdza, że chce pobyć trochę sam.
Locke prosi Claire by mu pomogła przy budowie. Sayid pyta Jacka gdzie
jest mapa i czemu każe Hurley'owi odwalać brudną robotę. Jack nie
rozumie, o czym Sayid mówi, kiedy Charlie mówi, że Hurley poszedł na
spacer jakieś dwie godziny temu, staje się dla nich jasne, że poszedł
szukać Danielle. Jack, Sayid i Charlie wyruszają za nim. Hurley
dzielnie maszeruje przez plażę i przypomina sobie wiózł mamę swoim
nowym samochodem. Chciał jej sprawić przyjemność niespodzianką, bo
zasługiwała na coś dobrego po śmierci dziadka i po tym jak na jego
pogrzebie piorun zabił księdza i po tym jak żona Diega rzuciła go dla
kelnerki. Hurley zauważa, że od tej wygranej spotykają ich sam
nieszczęścia jakby te pieniądze były przeklęte. Na jego prośbę mama
założyła opaskę na oczy, a wysiadając z samochodu złamała nogę. Poczuła
dym i Hurley zauważył, że ich nowy dom się pali. Kiedy chciał wezwać
straż, zjawiła się policja i go aresztowała. Hurley znajduje na plaży
kabel i rusza wzdłuż niego do dżungli. Przypomina sobie jak jego
księgowy mówi mu, że w ciągu miesiąca podwoił swoją wygraną. Wprawdzie
spaliła się jego mała fabryczka w Kanadzie i zginęło 8 osób, ale
fabryczka była dobrze ubezpieczona. No i dostanie odszkodowanie od
policji za bezpodstawne aresztowanie. Księgowy zapewnia go, że coś
takiego jak klątwa nie istnieje, a Hurley tylko wmawia sobie, że ta
wygrana to nieszczęście. Księgowy jest ciekawy skąd Hurley wziął
zwycięskie numery. Hurley dochodzi do wniosku, że to te cyfry są
przeklęte. Michael pracuje przy tratwie, a Sawyer usiłuje czytać, ale
przeszkadza mu hałas. Michael zauważa, że mógłby im pomóc skoro ma z
nimi płynąć. Bambusy, które związał Jin, rozsypują się i Michael z
Jinem zaczynają na siebie krzyczeć, choć się nie rozumieją. Sun i Kate
obserwują ich i Sun stwierdza, że Jin się już nigdy do niej nie
odezwie, bo go upokorzyła. Zastanawia się czy on popłynie tą tratwą.
Hurley idzie przez dżunglę, trzymając kabel w ręce. Zauważa wiszącego
za nogi martwego dzika. Nagle coś delikatnie trzaska pod jego stopami,
zatrzymuje się na chwilę, a wtedy zjawiają się Sayid, Jack i Charlie.
Sayid zabrania się mu ruszać, bo stoi na spuście automatycznym, który
uruchamia wiszące kolce. Chcą znaleźć coś ważącego tyle, co Hurley, ale
on uważa, że zdąży uciec. Mimo ich protestów
rzuca się w bok i kolce przelatują nad nim. Jack pyta go, co tu robi.
Hurley twierdzi, że przyszedł po akumulator. Ponieważ wszyscy chcą po
niego iść, Sayid decyduje się ich poprowadzić. Hurley przypomina sobie
jak usiłował znaleźć w szpitalu psychiatrycznym Leonarda. Pomógł mu w
tym lekarz, który go poznał. Leonard powtarzał w kółko liczby, dzięki
którym Hurley wygrał na loterii. Usiłował się od niego dowiedzieć, co
oznaczają te liczby, ale Lenny tylko w kółko je powtarzał. Hurley
uważał, że przez te liczby przynosi pecha wszystkim dookoła. Kiedy
Hurley wspominał, że wygrał nimi na loterii, Leonard zaczął normalnie
mówić, że nie powinien był grać tymi liczbami, bo otworzył puszkę i to
się nigdy nie skończy. Dlatego Hurley musi uciec od tych licz najdalej
jak się da. Te liczby usłyszał Sam, kiedy pracowali w Kalgoorlie w
Australii. Sayid dochodzi do miejsca gdzie kabel wchodzi w ziemię.
Charlie woła ich by przyszli zobaczyć most wiszący nad kanionem. Sayid
nie widział go wcześniej. Hurley wchodzi na niego by sprawdzić jego
wytrzymałość. Przechodzi na drugą stronę, a wtedy na most wchodzi
Charlie. Kiedy jest już prawie po drugiej stronie most się urywa, ale
Charliemu udaje się przejść. Jack każe im czekać, aż znajdą inną drogę
Hurley do nich dojdą, a Hurley chce iść widoczną ścieżką. Charlie
krzyczy na niego by słuchał Jacka i przestał zachowywać się jak
lunatyk. Hurley przypomina sobie jak odnalazł żonę Sama i dowiedział
się, że on nie żyje do 4 lat. Kobieta powiedziała mu, że Sam i Leonard
służyli razem w wojsku. Służyli w punkcie nasłuchowym i monitorowali
audycje radiowe na Pacyfiku. Była to nudna praca, bo wsłuchiwali się w
ciszę. Aż 16 lat temu usłyszeli głos, który w kółko powtarzał te
liczby. Kilka dni potem byli na festynie w Kalgoorlie i był tam
mężczyzna z olbrzymim słojem wypełnionym fasolkami. Oferował 50 tysięcy
każdemu, kto poda ich liczbę z marginesem błędu 10. Sam użył tych liczb
i zgadzało się, co do fasolki. Wygrali te pieniądze, a w drodze
powrotnej uderzyła w nich ciężarówka, której pękła opona. Kobieta
straciła nogę, a Sam nie miał nawet draśnięcia. Nie uważał tego za
szczęście, zmienił się, zaczął prowadzić rejestr wypadków, które
zdarzały się wokół nich. Uważał, że to przez te liczby. Przeprowadzili
się na to odludzie w nadziei, że to się skończy i skończyło się, bo Sam
się w końcu zastrzelił. Hurley wyjaśnia, że on też użył tych liczb na
loterii i teraz jego dopadła ta klątwa, ale kobieta uważa, że nie ma
żadnej klątwy. Hurley sam kieruje swoim życiem i szuka łatwej wymówki.
Claire pomaga Locke przy budowie. Jest zaskoczona, że on potrafił
zrobić klej. Dziękuje mu, że znalazł jej zajęcie. Ciągle usiłuje sobie
przypomnieć, co się stało i już ją to męczy. A przypomina sobie tylko
jakieś fragmenty bez sensu. Locke uważa, że mógłby jej pomóc, bo
potrafi łączyć fragmenty w całość. Sayid zatrzymuje się, bo ta część
dżungli wydaje mu się znajoma. Jack zrywa cienką linkę i następuje
wybuch. Dom Danielle został wysadzony, ale jest pusty. Sayid stwierdza,
że ona wiedziała, że on tu kiedyś wróci z innymi, więc się spakowała,
zastawiła pułapkę i wyniosła się. Hurley i Charlie usiłują znaleźć
Jacka i Sayida. Charlie uważa, że Hurley'owi wcale nie chodzi o
akumulatory. Nie poznaje go. Stwierdza, że Sayid i Jack mogą już nie
żyć, bo Hurley zachowuje się jak wariat. Ale Hurley twierdzi, że ma
osobiste powody, a Charlie uważa, że ma prawo je znać. Hurley zaczyna
mu mówić, kiedy ktoś zaczyna do nich strzelać. Uciekają w różne strony
i Hurley wpada na Danielle. Chce wiedzieć, co oznaczają liczby, które
zapisała. Kiedy ona mówi, że nie wie, Hurley wpada w złość i stwierdza,
że chciałby w końcu poznać jakieś odpowiedzi. Danielle opuszcza broń i
wyjaśnia, że ich statek wyłapał sygnał i głos powtarzał te liczby.
Zmienili kurs by to sprawdzić. Ich statek się rozbił, a załoga poszła
poszukać źródła transmisji. Minęły tygodnie, aż znaleźli wieżę radiową
przy czarnej górze. Część z nich usiłowała odkryć, co znaczą te liczby,
a potem pojawiała się choroba. Kiedy jej załoga zginęła, poszła do
wieży i zmieniła nadawaną wiadomość. Hurley mówi jej, że te liczby są
przeklęte. Ona się z nim zgadza, bo odkąd je usłyszała straciła
wszystko i wszystkich. Hurley jej dziękuje, bo w końcu ktoś się z nim
zgodził, że one są przeklęte, a nawet ją przytula. Charlie znajduje
Jacka i Sayida w ruinach domu Danielle. Wyjaśnia, że ktoś do nich
strzelał, uciekali, ale Hurley się zgubił. Mają zamiar go iść szukać,
kiedy Hurley się pojawia i daje im akumulator. Dodaje, że Danielle
kazała pozdrowić Sayida. Wracają na plażę już w nocy. Sayid daje
akumulator Michael'ow. Locke i Claire nadal wspólnie pracują. Locke
jest ciekawy czy wybrała już imię dla dziecka. Ona wyjaśnia, że chciała
je oddać do adopcji. Dodaje, że dziś ma urodziny, ale to bez znaczenia
na tym odludziu. Claire nie może zgadnąć, co razem budują. Locke
odwraca to coś i okazuje się, że to całkiem zgrabna kołyska dla
dziecka. Wręcza ją Claire z najlepszymi życzeniami. Hurley suszy
koszulę nad ogniskiem. Podchodzi do niego Charlie i pyta o to, co
chciał mu powiedzieć zanim zaczęto do nich strzelać. Hurley wyznaje, że
ta katastrofa była chyba przez niego, bo od roku łagodnie mówiąc ma
pecha. Charlie w to nie wierzy. Kiedy nastąpiła katastrofa on zażywał
heroinę w ubikacji. Czy to, że był ćpunem to też była wina Hurley'a.
Charlie chce by Hurley też mu zdradził jakiś sekret ze swojego życia.
Hurley wyznaje, że w domu jest wart 156 milionów, ale Charlie uważa to
za głupie żarty. Cyfry 4 8 15 16 23 42 widnieją na boku włazu, który
znaleźli Locke i Boone.
|