




































|
Scenariusz:
Steven Maeda i Leonard Dick
Reżyseria: Eric Laneuville
Kluczowe postacie: Rose & Bernard
Streszczenie
odcinka
Bernard i Rose układają na półce puszki z jedzeniem. Bernard nie może
zrozumieć, czemu innych nie dziwi jedzenie spadające z nieba w dziwnych
opakowaniach. Uważa, że oni zrezygnowali z próby wydostania się z tej
wyspy. Locke siedzi przy komputerze i próbuje narysować na sreberku z
batonika to, co widział na suficie. Od dwóch dni Henry nie je, nie pije
i nic nie mówi. Jack ma tego dosyć. Zmienia opatrunek Henry'emu i
wyjaśnia mu, że ma zamiar skorzystać z jego pomysłu. Pójdzie do
granicy, której nie wolno im przekraczać i powie im, że mają Henry'ego
i zaproponuje jego wymianę na Walta. Henry oświadcza, że nigdy nie
oddadzą im Walta. Bernard przypomina sobie jak poznał Rose. Ona nie
mogła ruszyć samochodem, który ugrzązł w śniegu, a on ją popychał. Ona
zaprosiła go na kawę. Bernard prosi by Hurley przyprowadził na skraj
dżungli Libby, Jina, Sun i Jenkinsa. Ana Lucia zostaje w bunkrze z
John'em. Oddaje swoją broń Jackowi i prosi go by nie szedł tam sam.
Jack pyta Kate czy pójdzie z nim, a ona się zgadza. Hurley przyprowadza
wszystkich, a Bernard pyta ich czy już zapomnieli, że są rozbitkami i
czy nie chcą wracać do domów. Wyjaśnia, że skoro jakiś samolot zrzucił
nad wyspą jedzenie, muszą przelatywać tutaj też inne samoloty. Uważa,
że powinni zbudować olbrzymi znak na plaży. Jeśli jakiś samolot
przeleci nad wyspą lub satelita zrobi jej zdjęcie, będą mieli pewność,
że ktoś się o nich dowie. Bernard chce wrócić do dawnego życia, ale
Rose uważa, że daje innym ludziom fałszywą nadzieję na uratowanie.
Bernard zamierza zbudować ten znak. Bernard przypomina sobie jak zabrał
Rose nad wodospad Niagara i tam w kawiarni oświadczył się jej. Ona
wyjaśniła mu, że umiera. Przez ostatnich kilka lat była remisji, ale
teraz choroba wróciła i został jej rok życia. Bernard prosi by
odpowiedziała na jego pytanie, a Rose mówi tak. Bernard prosi o pomoc
przy budowie znaku pana Ecko i Charlie'go. Obaj odmawiają, bo są zajęci
budową kościoła. Bernard nie może ich zrozumieć, bo przecież on chce
ich ocalić. Pan Ecko stwierdza, że ludzi można ocalić na wiele
sposobów. John'owi nie udaje się narysować tego, co widział. Chce
porozmawiać z Henry'm, ale Ana nie zmierza otworzyć drzwi skoro nie ma
broń. John pyta Henry'ego przez drzwi czy wpisał cyfry i wcisnął
przycisk. Henry milczy, a John krzyczy by mu odpowiedział. Henry milczy
i uśmiecha się do siebie. Bernard wraca na plażę i zastaje już tylko
kilka osób. Chce by napis zajął całą plażę, więc litery muszą mieć 12 m
wysokości. Uważa, że najlepiej zrobić je z czarnych skał, które trzeba
przenieść z miejsca oddalonego o kilometr. Bernard przypomina sobie jak
w podróż poślubną zabrał, Rose do Australii do uzdrawiacza, Isaaca z
Uluru. Ona miała mu to za złe, bo pogodziła się ze swoim stanem. On jej
wyjaśnił, że on się nie pogodził, że nie może siedzieć bezczynnie i
poprosił ją by spróbowała dla niego. Bernard miał żal do Rose, że przez
to, że go nie wsparła tylko na niego naskoczyła, z 15 osób zostało mu
do pomocy tylko 4. Rose uważała, że to, dlatego iż nie potrafi nimi
kierować. Chciała by tym razem sobie odpuścił, a wtedy Bernard
przypomniał jej, że gdyby nie próbował czegoś zrobić, jej by tutaj nie
było. Rose dotknęły jego słowa. Kate jest miło, że Jack wybrał ją, a
nie Sawyera. On przyznaje, że najpierw poprosił Sayida, ale ten mu
odmówił. Wybrał Kate, bo jej nie chcieli, mimo, że ją złapali. Jego też
nie chcieli. Kate zauważa, że oboje są wybrakowanym towarem. Kate
zauważa w trawie lalkę i podnosi ją mimo krzyków Jacka by tego nie
robiła. Oboje zostaje złapani w sieć. To jedna z pułapek Danielle.
Wiszą twarzą w twarz. Kate z trudem wyciąga pistolet zza paska Jacka.
Najpierw ona próbuje przestrzelić linę, ale jej się nie udaje. Jack
trafia za pierwszym razem i spadają na ziemię. Bernardowi pomaga już
tylko Jin, ale i on rezygnuje, kiedy Bernard narzeka, że źle układa
kamienie. Rose przysiada się do Johna, który siedzi na plaży. Wyjaśnia
mu, co robi jej mąż. John stwierdza, że skończył z bunkrem. Rose uważa,
że John jest tylko sfrustrowany, ale jak tylko Jack zdejmie mu szynę z
nogi to wszystko wróci do normy. Rose przypomina sobie swoje spotkanie
z Isaackiem. Przyjął ją w pokoju pełnym kul i listów ludzi, który
pomógł. Wyjaśnił jej, że są miejsca nie ziemi, z których emanuje
potężna energia. Nad jednym z nich mieli się znajdować. Issack potrafił
ujarzmiać tą energię i przekazywać ją innym. Próbował przekazać ją
Rose, ale po chwili stwierdził, że nie może jej pomóc, że to miejsce
nie dla niej. Rose to nie zdziwiło. Nic chciała by Issack zwracał
pieniądze Bernardowi, bo zamierzała mu powiedzieć, że została
uzdrowiona. Pada deszcz. Kate opowiada Jackowi o kolejnym bunkrze,
który znalazły z Claire. Nic już w nim nie było oprócz brudnych ubrań,
które wisiały na wieszakach jak kostiumy, kleju do charakteryzacji i
sztucznej brody. Jack jest zaskoczony, że nie powiedziała mu o tym
wcześniej. Ona zauważa, że on też trzymał człowieka w bunkrze i trzymał
to w tajemnicy. Dochodzą na polankę. Jack stwierdza, że tu przebiega
granica. Staje i krzyczy, że mają jednego z nich i jeśli go chcą to
muszą tu przyjść z nim porozmawiać. Kate uważa, że Innych tu nie ma.
Rose przynosi Bernardowi kolację. On sam układa kamienie. Ona go
przeprasza za to, że go okłamała, bo Issack jej nie uzdrowił. Ale jest
zdrowa. Ta wyspa ją uleczyła. Czuła w sobie to, czego nie powinno w
niej być, ale po katastrofie przestała to czuć. Wie, że jest zdrowa. Na
lotnisku zauważył Johna i wie, że poruszał się on na wózku. Bernard
rozumie teraz, że Rose nie chce być uratowana, bo boi się, że jak
odejdzie w z wyspy to choroba wróci. A skoro ona nie może stąd odejść
to on też. Na szczęście nie zaszli daleko z budową napisu SOS, więc nie
musi go rozbierać. John wraca do bunkra. Ana informuje go, że wcisnęła
jego przycisk. John wyjaśnia, że to nie jest jego przycisk, siada i
rysuje to, co widział na suficie. Zapada noc. Kate i Jack palą ognisko
i czekają na pojawienie się Innych. Kate uważa, że może nie słyszą
Jacka, ale on jest przekonany, że słyszą. Kate przeprasza Jacka, że go
pocałowała. On tego nie żałuje. Patrzą na siebie be słowa, kiedy w
dżungli słychać odgłosy biegu. Po chwili widać, że ktoś biegnie z
pochodnią i upada tuż przy nich. Odwracają go na plecy i okazuje się,
że to Michael.
|